Listopadowy Bałtyk
Bardzo lubię morze jesienią i zimą. Każdego dnia ma ono inne oblicze. Raz spokojne, niczym jezioro. Muskane delikatnym powiewem układa się w drobne, delikatne fale i koi cichutkim szmerem gonitwę myśli. Wpatrzona w dal czuję stan błogości. Patrząc na morze mam wrażenie, że unoszę się w inny wymiar z dala od problemów codziennej egzystencji. Innym razem gwałtowne, burzące krew, przyspieszające oddech, jak namiętny kochanek. […]
Czytaj więcej →