Dziękuję Panie Marcinie za przywołanie mnie do porządku. Chyba było mi potrzebne postawienie do pionu. Nie będę owijać w bawełnę … za dużo mam ostatnio na głowie, ale … sama sobie jestem winna. Podjęłam się ostatnio zbyt wielu ciekawych projektów. Mam ogromny apatyt na nowe wyzwania i to chyba za bardzo uniosło mnie w chmury.  No cóż, nie pierwszy raz okazuje się, że szewc bez butów chodzi ?. Na szczęście niezwykle ciepła jesień pozwała biegać na boska ?, chociaż ostatnie zimniejsze dni zmuszają już do założenia butów.  Zatem robię mały porządek, wyciągam buty i wracam do zbalansowanego rytmu życia. Do życia, w którym jest czas na pracę, na przyjemności i zawsze czas dla rodziny i przyjaciół. I do prawdziwego smakowania, czy raczej odczuwania życia. I o tym dzisiaj – Mindfulness.

Wyrażenie mindfulness tłumaczone na język polski jako uważność, uważna obecność lub też pełnia obecności. W literaturze jest wiele definicji tego słowa, jak zawsze, kiedy coś staje się modne i każdy piszący na dany temat autor ma ambicje stworzenia własnej definicji. Ja jednak powołam się na już istniejącą definicję zaproponowaną przez Jona Kabat-Zinna (1990):

Mindfulness … szczególny rodzaj uwagi: świadomej, nieosądzającej i skierowanej na bieżącą chwilę… .

I przez Joshuę L. Raya (2002):

Mindfulness …  odnosi się … do doświadczenia świata, które znajduje się poza naszymi oczekiwaniami i jest rodzajem doświadczania rzeczy „takimi, jakimi są”.

 

Rzeczy, których zgodnie z założeniem uważnej obecności, powinniśmy doświadczać to elementy naszej rzeczywistości zewnętrznej (inni ludzie, zjawiska przyrody, zdarzenia), jak i wewnętrznej (nasze własne emocje, uczucia, myśli), a wszystko to w danej, konkretnej chwili. I najlepiej w każdej chwili. I nie chodzi tu jedynie o zauważenie i skupienie uwagi na konkretnym człowieku, rzeczy czy emocji.  Ale na jakości świadomego kontaktu, obserwacji czy po prostu bycia wobec człowieka, rzeczy czy emocji.

 

Jednym z formalnych elementów mindfulness jest medytacja. Jednak codzienna praktyka uważności, zwracanie bacznej i świadomej uwagi na to, co dzieje się tu i teraz dookoła nas – nie wybieganie w przyszłość, ani nie wracanie do przeszłości – jest równie, a może nawet bardziej istotna. Mindfulness to sposób życia.

 

Człowiek jako jedyna istota żywa ma zdolność – i niestety stale ja nadużywa – rozpamiętywania przyszłości lub oddawania się marzeniom o przyszłości. A teraźniejszość traktuje po macoszemu. Powoduje to często zaburzenia wewnętrznej równowagi emocjonalnej. Rozpamiętywanie minionych przykrych zdarzeń wywołuje przykre odczucia i negatywne emocje. Marzenia o świetlanej przyszłości budują poczucie euforii i samozadowolenia. Każde z tych uczuć zniekształca obraz naszej rzeczywistości i utrudnia, a czasem wręcz uniemożliwia obiektywne spojrzenie na to, czego w danej chwili doświadczamy. Stąd już blisko do błędnych decyzji, złych działań czy niewłaściwych zachowań co z kolei powoduje stres, zniechęcenie, przemęczenie, wypalenie i ogólne niezadowolenie z naszego życia. I kto jest temu wszystkiemu winny… my sami.

Na szczęście jest coś, co może jeszcze nas uratować. Koncepcja uważności oferuje nam nie tylko medytacje, ale i trening uważności. Jest wiele miejsc, w których takie trening są oferowane, ale wydaje mi się, że warto zacząć od lektury dobrych książek, a listę takich książek znajdziecie poniżej.

Pięknie i mądrze o uważności napisał również w jednym z rozdziałów swojej książki Dobre życie  Pan Jacek Santorski, którego serdecznie pozdrawiam.

Co do treningów uważności to polecam tylko te profesjonalne, między innymi: MBSR Redukcja Stresu Oparta na Uważności (Mindfulness-Based Stress Reduction) lub MBCT, czyli Terapia Poznawcza Oparta na Uważności (Mindfulness-Based Cognitive Therapy).

Wracając do uważności jako sposobu życia, należy się do niej przygotować mentalnie. Określić pewne zachowania, które powinniśmy codziennie świadomie praktykować. Wspomniana już wcześniej medytacja … tak wiem dla wielu osób dość nudne zajęcie. Ale nie warto zniechęcać się zbyt szybko. Tym bardziej, że do „uprawiania” codziennej medytacji nie potrzebujesz żadnych specjalistycznych urządzeń, żadnego specjalnego stroju, a jedynie cichego, spokojnego miejsce. Sama medytacja jest stosunkowo prosta: wystarczy usiąść tak, aby było Tobie wygodnie przez 10-15 minut (chociaż można zacząć od 5 minut), przymknąć oczy, skupić się na oddechu (ale nie zmieniać go, tylko poczuć, jak oddychamy) i zacząć zauważać nasze myśli, przyjrzeć się emocjom, jakie powodują, co poruszają w naszym ciele   … i puszczać je (nie przywiązywać się do nich ani tym bardziej nie ich oceniać).

Jeśli nie masz cierpliwości do siedzenia możesz z powodzeniem stosować medytację chodzoną. Jak napisał Jacek Santorski medytacja chodzona polega na uważniejszym stawianiu stóp i jednoczesnej obserwacji, co się dzieje w całym ciele i z ciałem. Czucie, jak przemieszczają się nogi, jak napinają się mięśnie, czy jaki w dotyku jest dywan, czy piasek, po którym stąpamy jest wbrew pozorom ciekawym doświadczeniem. A przede wszystkim odrywa nas od źródeł niepotrzebnego stresu, nachalnych i niechcianych myśli. Pomaga umysłowi odpocząć i złapać dystans. I o to w tym wszystkim chodzi. No i o doświadczanie każdej naszej chwili, ponieważ dzięki temu nasze życie staje się pełniejsze. Polecam również firm Wędrówka na zachód między innymi o medytacji chodzonej.

Pamiętaj, codzienna medytacja, to nie odlot ani odmienny stan  świadomości. To właśnie świadoma obecność w teraźniejszości.

 

Do uważności jeszcze wrócimy. A tym czasem obiecana list książek:

  • Kabat-Zinn Jon, Praktyka uważności dla początkujących, 2014.
  • Williams Mark, Penman Danny, Mindfulness. A Practical Guide to Finding Peace in a Frantic World, 2011
  • Williams Mark, Penman Danny, Mindfulness. Trening uważności, 2014
  • Teasdale John D., Segal Zindel,  Williams Mark., The Mindful Way Workbook: An 8‑Week Program to Free Yourself from Depression …, 2013
  • Frey Alexandra, Totton Autumn, Jestem tu i teraz. Projekt mindfulness, 2016

 

 

 

Odpowiedz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz używać poniższych tagów HTML:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>