Witajcie,

po długiej przerwie wakacyjnej pora na dalszą analizę pułapek naszego umysłu, które czyhają na nas każdego dnia i powodują, że nasz cenny czas przecieka nam między palcami. Ostatnio wspomniałam o Zachowaniach typu A i typu B oraz o Odwlekaniu. Dzisiaj kilka słów na naszych 3 innych „demonach”, które „zjadają” nasze minuty, godziny …

 

Chęć robienia wszystkiego samemu – brak delegowania

Postawa taka wynika często z niechęci do delegowania zadań współpracownikom, partnerom, dzieciom lub z braku odpowiedniej wiedzy i umiejętności delegowania. Dlaczego chcemy sami wykonywać określone czynności? Ponieważ  uważamy, że sami zrobimy to najlepiej. Ponieważ sądzimy, że zbyt dużo czasu stracimy na wytłumaczenie komuś, na czym polega dana czynność. Albo lubimy mieć wszystko pod kontrolą. Jedną z częstych przyczyn chęci zrobienia wszystkiego samemu w pracy jest obawa, że inni mogą to zrobić lepiej i … nas zastąpić.

 

Robienie rzeczy „niepotrzebnych” i na „wszelki wypadek”

Przyczynami takiego zachowania może być brak umiejętności ustalania priorytetów lub też wyszukiwanie sobie innych zajęć, jako wymówki przed zrobieniem tego, czego nie lubimy i nie chcemy robić (katalogowanie i sortowanie plików na dysku, zamiast napisanie raportu dla szefa). Może to również wynikać z chęci zabezpieczenia się przed wszelkimi przykrymi niespodziankami (zrobienie dodatkowych kopii dokumentów, na wypadek gdyby pierwsza kopia zaginęła) lub, bo może się to przyda (wielogodzinne przygotowywanie oferty dla klienta, który jedynie zapytał o jakiś produkt). Niektórzy robią różne rzeczy, ponieważ  … tak wypada (mycie okien raz w miesiącu) lub z przyzwyczajenia i chęci utrzymania status quo (ręcznie wypisywanie faktur, zamiast korzystania z gotowych programów). Ile takich niepotrzebnych rzeczy zrobiliśmy w ciągu naszego życia? Gdyby mi ktoś zapłacił np. 1 euro za każdą taką rzecz miałabym już niezłą sumę na koncie.

 

Specyficzne nawyki codzienne

To nic innego, jak nasze uzależnienie od często drobnych i z pozoru niewinnych czynności, z których często nawet nie zdajemy sobie w pełni sprawy, a które potrafią zabrać nam sporo minut dziennie. Takich codziennych nawyków jest wiele i każdy z nas zapewne ma ich kilka. Mogą to być, między innymi, takie nawyki, jak:

  • kawa przed rozpoczęciem pracy (wypita np. w biurowej kuchni wraz z innymi współpracownikami może zabrać nawet i pół godziny)
  • papieros po każdym telefonie (zakładając, że palisz papierosa ok 3-4 minuty a dziennie przeprowadzasz ok 10 rozmów telefonicznych, to rachunek jest prosty – 30-40 minut dziennie zabiera Tobie ta przyjemność. Aha, i jeszcze jedno – z badań wynika, że jeden papieros skraca Twoje życie o 8 minut. Można zatem śmiało powiedzieć, że ten nałóg to jeden z największych zjadaczy Twojego czasu!)
  • rysowanie w czasie rozmów telefonicznych (może wydaje się Tobie, że rysowanie „esów floresów” w czasie rozmowy tej rozmowy nie wydłuża. I możesz mieć rację, ale … czasami bardziej skupiasz się na „floresie” i tracisz wątek lub gubisz sens usłyszanego zdania. Prosisz więc o powtórzenie (i tracisz czas) lub wykonujesz zadanie, polecenie, określoną czynność, o którą zostałeś poproszony, niewłaściwie (i tracisz czas na poprawienie błędów)
  • oglądanie seriali (oprócz kilku wyjątków seriale są generalnie z założenia „złodziejami czasu„, ponieważ zmuszają nas do regularnego siadania przed telewizorem (często nawet codziennie) i śledzenia wątków, które ciągną się latami. (Wielbiciele serialu „Moda na sukces” – o którym opinię pozwolę sobie zachować dla siebie – jeśli oglądali wszystkie z ponad 7 000 odcinków, z których każdy trwa ok 20 minut (sprawdziłam na Wikipedii) stracili ze swojego życia 140 000 minut (2 333 godzin; 97,2 dni!!!!)
  • zbyt częste pisanie smsów (np. 30 smsów dziennie, a każdy z nich zabiera średnio – wraz z zastanowieniem się, co chcemy napisać – 30 sekund, otrzymujemy ok 15 minut dziennie. Tak wiem, dla niektórych 30 smsów to tyle o NIC. )
  • gra komputerowa po każdym wykonanym zadaniu (w ciągu dnia wykonujemy co najmniej kilka, a czasem kilkanaście różnego rodzaju zadań. Zostańmy przy optymistycznym wariancie – kilka, np. 5. Gra komputerowa, nawet prosta gra w kulki trwa ok 5-10 minut. 5 x 10 = ups, znowu 50 minut w ciągu dnia mamy z głowy! A to, przypominam, wersja optymistyczna.
  • itp. – zrób rachunek sumienia i w tym miejscu dodaj swoje małe grzeszki i oblicz ile minut dziennie one Ciebie kosztują.

 

O tym, jak radzić sobie z tymi i innymi „wrogami” naszego czasu już za … kilka wpisów.

 

Jeśli chcecie sprawdzić, jak „radzicie” sobie z czasem proponuję krótki test:  Jak czas obchodzi się z Tobą

Zobaczcie też:

„Złodzieje czasu” w pracy

Diagnoza błędów własnych

 

Więcej na ten temat w książce: Beata Kozyra, Zarządzanie sobą. Zrozum siebie i zrealizuj marzenia oraz w: M. Fane, Stres, kiedy pomaga, a kiedy szkodzi, jak zmienić go w sojusznika, Księgarnia świętego Wojciecha, Poznań, 2006.

 

 

Odpowiedz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz używać poniższych tagów HTML:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>