Dokładnie rok temu 29 grudnia 2014 zrobiłam wpis, który dość przewrotnie zatytułowałam: Analiza dogłębna istoty noworocznych postanowień. Czyli jak nimi „zarządzać” by były stymulacją a nie kolejną porażką? I z pewnością nadal jest to aktualne. Koniec roku, to symboliczny moment na robienie postanowień, a pierwszy stycznia (ok., sorry drugi stycznia) Nowego Roku to symboliczna data wdrażania tych postanowień w życie. I pewnie już tak zostanie. Jak wiecie, moim zdaniem, każda data może być dobra do zmiany na lepsze. Jednak, jeśli moc „symbolu” może nadać naszym postanowieniom moc sprawczą, to spróbujmy to wykorzystać.

Dzisiaj skupię się na motywacji, a raczej na jej powolnym topnieniu w miarę upływu czasu. Kiedy próbujemy nasze marzenia zamienić w postanowienia i oczami wyobraźni widzimy ich efekt jesteśmy niezwykle zmotywowani. Jednak, kiedy trzeba zrobić pierwszy krok okazuje się, że motywacji zaczyna brakować. A może pierwszy krok zrobiliśmy jeszcze siłą rozpędu naszych marzeń, ale motywacji starczyło nam na kilka dni, tygodni, miesięcy (O! to już sukces!). Hym, i tutaj muszę napisać, coś co jest niestety prawdą… to całkiem naturalne. Taka jest natura motywacji, pojawia się cyklicznie, przychodzi i odchodzi falami. Nie zawsze Chcieć równa się automatycznie Móc. Sama Chęć, choćby o najwyższym poziomie Chcenia, nie ma siły sprawczej. Mamy ją my. I jako istoty ludzkie (niedoskonałe w przeciwieństwie o np. cyborgów) miewamy lepsze lub gorsze dni i w związku z tym gorsze lub lepsze dni miewa nasza automotywacja.
„Każdy z nas, doświadcza podniecenia, entuzjazmu i mobilizacji w momencie, kiedy wizualizujemy nasze marzenia, kiedy stają się one naszymi ambitnymi celami i kiedy ich realizację rozpisujemy na planie. Czujemy się wtedy, jak wielki, niepokonany wojownik, który idzie zwyciężyć zło. Adrenalina płynąca w naszych żyłach wprawia nas w stan euforii. Nic nas nie powstrzyma przed osiągnięciem celu”. Ale to było wczoraj, a dziś czujemy zmęczenie, zniechęcenie, frustrację. Potem jest coraz trudniej. Nasz umysł zaczynają bombardować wątpliwości: Czy to co robię ma sens? Czy na pewno ten cel jest dla mnie taki ważny? Może niepotrzebnie się staram i odmawiam sobie różnych rzeczy? Przestajemy wierzyć w powodzenie rozpoczętych działań, odkładamy je codziennie na później, aż w końcu na „nigdy”. Świadomość, że znowu nam się nie udało jest gwoździem do trumny. Zdołowani patrzymy lustro i po raz kolejny mówimy do siebie: Jestem do niczego.
Spokojnie, to tylko „przerwa techniczna”, w innym przypadku nasze ciało i umysł nie miałyby żadnych szans poprawnego funkcjonowania. „Nie sposób jest zbyt długo wytrzymać wysokiego poziomu pobudzenia, który pozwala działać na najwyższych obrotach. Następuje zużycie materiału i przepalenie żarówki. Zatem pamiętaj, że kiedy następnym razem poczujesz zniechęcenie i Twój cel przestanie być dla Ciebie atrakcyjny pomyśl, że to jedynie stan Twojego umysłu. Twój organizm się chwilowo wylogował i zrobił black screen – save energy i po prostu regeneruje siły.” Jeśli zaakceptujesz ten fakt łatwiej będzie Ci znosić przerwy w dostawie energii.” Pamiętając o tym, że osłabienie Twojej motywacji jest chwilowe i dzieje się to jedynie w celach „higienicznych” Twój mózg będzie wręcz wyczekiwał chwili, w której poczuje kolejny przypływ adrenaliny i z nowym zapałem będzie kontynuować realizację Twoich postanowień.

 

Zaakceptowanie faktu, że motywacja cyklicznie spada w sposób naturalny jest pierwszym krokiem, aby przetrwać okresy „upadku” i świadomie kształtować nasz poziom energii i entuzjazmu, aby ponownie zaliczyć „wzloty”.

 

A co robić w chwilach zwątpienia, kiedy nasz umysł i ciało poddają się i marzy im się urlop wypoczynkowy? Dajmy im chwilę wolnego (dzień, czy kilka dni). Pozwólmy im się zregenerować i odprężyć (i tu odsyłam Was do Poprawiaczy humory) i pamiętajmy o … Dyscyplinie, WytrwałościCierpliwości oraz o Wewnętrznej sile o czym napiszę w kolejnym poście.

 

Z życzeniami mądrych postanowień i jak najkrótszych ”przerw technicznych”
Beata

Zobacz też: Marzenia oraz Plany w Akademii Codziennie lepsi

Niektóre fragmenty tekstu pochodzą z książki: Beata Kozyra, Zarządzanie sobą. Zrozum siebie i zrealizuj marzenia. MT Biznes

Odpowiedz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz używać poniższych tagów HTML:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>